Krystyna Łybacka: staram się być polskim posłem w europejskim parlamencie

Krystyna Łybacka przypomnijmy, początkowo wcale nie chciała startować w tych wyborach. Uważała, że jej powołaniem jest praca bezpośrednio z ludźmi, czego w Brukseli raczej nie ma… Ale gdy się już zdecydowała, to przygotowała konkretny program i pojechała do Brukseli ze zdefiniowanymi celami.
– 7 bilionów euro unia wydała na ratowanie banków – mówiła prezentując kandydatów na posłów ze swojej listy. – Gdyby te pieniądze skierowano do przedsiębiorców, rolników, samorządowców czy naukowców – ile można by za nie zbudować! Trzeba odebrać Unię Europejską instytucjom i oddać ją ludziom.

I trzeba przyznać, że to przesłanie konsekwentnie realizuje jako europosłanka. Pracuje w Komisji Kultury i Edukacji, Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii, w intergrupach: do spraw uczenia się przez całe życie, ludzi młodych, kreatywnych pomysłów w Europie, wolontariatu europejskiego i do spraw zwalczania ubóstwa. Jej praca przynosi realne efekty.
– Nadal poruszam tematy bliskie Polakom, na przykład wiek emerytalny – mówi. – Udało się nam też zablokować obciążenie stypendiów podatkami.  Staram się być polskim posłem w europejskim parlamencie.
Posłanka pracuje także w delegacji do spraw stosunków ze zgromadzeniem parlamentarnym NATO oraz komisji współpracy parlamentarnej Unia Europejska-Rosja.
– Ta komisja spotyka się regularnie, monitoruje sytuację i dostaje bardzo interesujące informacje – opowiada Krystyna Łybacka. – Na przykład, że obecnie w Rosji organizacje pozarządowe muszą się nazywać agencjami zagranicznymi. To powoduje, że od razu nastawienie większości obywateli jest negatywne, bo kojarzy im się ze szpiegostwem na rzecz obcych krajów. To sprawia też, że są stosowane wobec nich inne przepisy, na przykład wymaga się od pracowników takich organizacji całego pakietu szczepień, między innymi przeciwko różyczce. Ale rozmowy mają sens. Profesor Wolff-Powęska powiedziała kiedyś, że tak długo jak można, nie należy zrywać dialogu. Dialog powinien trwać.

Jednak mimo zaangażowania w sprawy międzynarodowe posłanka nadal żywo interesuje się regionem i jego stolicą, zwłaszcza w kontekście wyników wyborów samorządowych.
– Poznań doznał szoku – mówi o wyborach samorządowych – bo wiele osób sądziło, że jednak Ryszard Grobelny wygra. A tymczasem poniósł spektakularną porażkę. Nowy prezydent stoi przed dużym wyzwaniem natury finansowej i to nie lada ekwilibrystyka…

Trudno się dziwić tej opinii, zwłaszcza w świetle informacji o kosztach budowy niepotrzebnych wiaduktów nad nieistniejącą III ramą, które mogą kosztować Poznań niezłe pieniądze. A przecież takich sytuacji może być więcej…
– Życzę mu, by zachował wystarczająco dużo empatii – mówi Krystyna Łybacka o prezydencie Jaśkowiaku.