“Ale ręce”, czyli pierogowa klasyka i nowoczesność

Pierogi to jedno z ulubionych dań Polaków. Poznaniacy mają możliwość spróbować ich najróżniejszych rodzajów dzięki pierogarni „Ale ręce”. Z jego właścicielką, Aliną Posokhową, rozmawialiśmy o pomyśle na biznes i najpopularniejszym farszu.

 

W dzisiejszych czasach, kiedy tempo życia staje się coraz szybsze, przygotowanie domowych posiłków staje się luksusem. W odpowiedzi na to wyzwanie naprzeciw wychodzi rodzinny biznes „Ale ręce”, oferując wyjątkowe pierogi i gotowe dania do samodzielnego przyrządzenia w domu.

 

Firma narodziła się z miłości do gotowania matki i córki, które po przyjeździe do Polski z Ukrainy postanowiły podzielić się swoją pasją. To, co wyróżnia biznes spośród innych producentów półfabrykatów, to starannie dobrana oferta, która cały czas się powiększa.

 

„Jak najbardziej lubimy dodawać nowe smaki. Aktualnie mamy 22 rodzaje samych pierogów i 36 rodzajów wyrobów mącznych. Do tego dochodzą jeszcze dania mrożone” – zaznacza Alina Posokhowa.

 

 

Każdy produkt „Ale ręce” jest starannie ręcznie przygotowywany z użyciem najwyższej jakości składników, bez sztucznych dodatków i konserwantów. Nowością są pierożki gyoza pochodzące z Azji, jaki i gruzińskie chinkali czy pielmieni. Jak się okazuje pierogi to danie, które łączy kultury kulinarne z całego świata. Alina Posokhowa zdradziła nam, że poznaniacy najczęściej wybierają pierogi z mięsem i ruskie, które w ostatnim czasie zmieniły swoją nazwę.

 

„Na wschodzie nie znamy takich pierogów. Ich nazwa wzięła się od Rusi Kijowskiej, czyli wczesnej Ukrainy. Teraz po prostu zmieniamy nazwę na nowoczesną i są to pierogi ukraińskie” – zaznacza gościni programu.

 

Tym co jeszcze wyróżnia produkty oferowane przez „Ale ręce” jest sposób ich mrożenia. Dzięki mrożeniu szokowemu dłużej zachowują one świeżość, smak i nie tracą składników odżywczych. Alina Posokhowa zachęca do odwiedzenia ich lokalu i zakupu świeżych pierogów, gotowych do przyrządzenia w domu.

autorka: Z. Biskup
fot. M. Rój