Ina Rybarczyk zdradza sekrety najlepszego wegańskiego sernika

Czy sernik bez sera i jajek też może być pyszny? Oczywiście! W tym odcinku programu „Hej Poznań”, blogerka kulinarna Ina Rybarczyk zdradziła nam sekret najlepszego sernika wegańskiego.

 

Od pewnego czasu w sklepach można znaleźć wiele wegańskich produktów. Poznaniacy i poznanianki sięgają po nie co raz częściej. Wegański sernik to chyba jedno z najtrudniejszych dań do wykonania. Niestety, zazwyczaj wychodzą one twarde i suche. Jednak, by smakował i miał strukturę taką jak ten robiony przez babcię, trzeba pamiętać o kilku podstawowych zasadach.

 

„Sernik wegański nie istnieje bez mleka kokosowego, które zastępuje nam śmietanę. Ono przede wszystkim daje teksturę, sernik jest wilgotny i pamiętajmy, że pod wpływem zimna ona się ścina i robi się trochę jak masełko” – tłumaczy Ina Rybarczyk.

 

Kolejnym produktem, który idealnie sprawdzi się przy wegańskich wypiekach to aquafaba, czyli woda po gotowaniu ciecierzycy. Można ją ubić jak białko jajko, dzięki czemu sernik będzie bardziej puszysty. Należy jednak pamiętać, że aquafaba przypomina białko, ale nie zetnie się ona przy pieczeniu. Pamiętając o tych dwóch zasadach można przygotować tak dobry wegański sernik, że goście nawet nie poczują braku sera i jajek.

 

Ina Rybarczyk od wielu lat zajmuje się przygotowywaniem wegańskich przepisów. Z jedzenia mięsa zrezygnowała gdy miała 13 lat. Mimo to, postanowiła wziąć udział w programie Hells Kitechen, w którym musiała przygotowywać różne potrawy mięsne. Nie ukrywa, że było to dla niej wielkie wyzwanie. Wygrywając pierwszy odcinek, Ina Rybarczyk ze swoją drużyną, w której była jeszcze weganka i wegetarianka musiały spróbować i przygotować móżdżek cielęcy. Nie było to dla nich proste zadanie, ale dziewczyny podjęły się tego wyzwania.

 

Autorka bloga i książek kulinarnych zdradziła nam również jak wyglądała praca na planie telewizyjnego programu Hells Kitchen.

 

„To jest prawdziwe piekło i prawdziwa kuchnia. Po pierwsze w prawdziwej kuchni są emocje i presja czasu. To jest naprawdę cały dzień na planie, od wczesnego rana do 2, 3 w nocy, więc jesteśmy skrajnie fizycznie i psychicznie zmęczeni. Jest to prawdziwa próba sił” – wspomina Ina Rybarczyk.

 

Mimo wszystko, Ina Rybarczyk dodaje, ze nie żałuje udziału w programie ponieważ wiele się nauczyła o sobie. Przepisy na wegańskie słodkości i nie tylko znajdziecie na blogu Iny oraz na jej profilach w mediach społecznościowych.

 

autorka: Z. Biskup