Na imprezowej mapie Poznania nie może zabraknąć „Przelotu” – znanego i dziś poszerzonego lokalu, który znajduje się na ul. Wrocławskiej w Poznaniu. „Lifestyle Poznań” dowiedziało się, co stanowi o wyjątkowości tego miejsca i dlaczego każdy młody Poznaniak powinien się tam pojawić.
Maria Frąckowiak tym razem zawitała do „Przelotu” w Poznaniu. Choć miejsce może nie wszystkim jest znane, co tydzień przyciąga rzesze młodych Poznaniaków.
Skąd wzięła się nazwa lokalu? Udało nam się porozmawiać z Łukaszem – właścicielem lokalu. Jak sam podkreśla – główną ideą miejsca jest „wpadanie przelotem podczas clubbingu”. Ma to by punkt obowiązkowy między poznańskim Projektem LAB i Tamą.
Nietypowe, charakterystyczne wnętrze oraz bogata oferta – w tym różnorodne koktajle, autorski poncz w papierowym kubeczku na miarę amerykańskich pubów oraz własnej roboty wódki smakowe – to wszystko wyróżnia „Przelot” na tle innych miejsc.
Jak podkreśla właściciel – lokal stawia na różnorodność i otwartość – każdy znajdzie tu miejsce dla siebie.
Prowadząca „Lifestyle Poznań” porozmawiała także z tamtejszym DJ’em. Tommy Gustaw opowiedział więcej o swoich inspiracjach muzycznych, a także podzielił się swoim niemalże 20-letnim doświadczeniem w branży.
tekst: N. Fekser