Powakacyjna regeneracja skóry

Początek jesieni to dobry moment na przeprowadzenie bilansu urody i naprawienie szkód wyrządzonych przez promienie słoneczne. Dzięki temu przygotujemy też lepiej skórę do chłodniejszych temperatur, na których wpływ już wkrótce może być narażona.  

Słońce ma na nas dobroczynny wpływ – nie tylko poprawia humor, ale też przyczynia się do syntezowania przez skórę witaminy D, która jest niezbędna dla mocnych kości, zapobiega osteoporozie, a także podnosi naszą odporność. Jednak wszystko to pod warunkiem, że dawkujemy je sobie z umiarem. Jeśli natomiast z kąpieli słonecznych korzystamy za długo i zbyt często, mogą one doprowadzić do szybszego starzenia się skóry. Badania wykazują, że intensywnie się opalając możemy w ciągu zaledwie jednego sezonu postarzyć ją aż o sześć miesięcy.

– Promienie słonecznie oddziałują nie tylko na naskórek, ale też skórę właściwą  – wyjaśnia Anna Borowiak z Centrum Dermatologii Estetycznej Lenis w Poznaniu. – Pod ich wpływem kolagen i elastyna, które nadają skórze elastyczność, a także struktury odpowiedzialne za wzrost i odnowę tkanek, mogą zostać uszkodzone. Słońce może też uszkodzić warstwę hydrolipidową skóry, która chroni ją przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych i nadmiernym wysuszeniem.

To właśnie dlatego po lecie cera jest szorstka, sucha i podrażniona. Żeby poradzić sobie z tymi problemami, potrzebujemy odpowiedniej pielęgnacji. Aby pobudzić skórę do regeneracji trzeba przede wszystkim pozbyć się warstwy zrogowaciałego naskórka. W domowym zaciszu możemy skorzystać w tym celu na przykład z peelingów ze ścierającymi drobinkami lub cukrowych. Możemy też zwrócić się o pomoc do kosmetologa i poddać się peelingowi chemicznemu z wykorzystaniem składników aktywnych dobranych do potrzeb skóry. W zależności od ich rodzaju, stężenia i czasu aplikacji naskórek jest złuszczany na różnej głębokości.

Inną metodą stosowaną w gabinetach kosmetycznych jest mikrodermabrazja diamentowa, która polega na mechanicznym ścieraniu górnej warstwy naskórka do pożądanego poziomu. Dlaczego złuszczanie jest takie ważne?
– Ten proces stymuluje organizm do szybszej regeneracji naskórka, pobudza fibroblasty do produkcji włókien kolagenowych i elastynowych oraz poprawia przepływ krwi w naczyniach włosowatych – mówi Anna Borowiak. – To przyśpiesza odnowę skóry, sprawia, że staje się ona bardziej sprężysta i łatwiej wchłania substancje odżywcze zawarte w kosmetykach.

Zabiegi złuszczające poleca się także osobom, które zmagają się z trądzikiem, bo choć pod wpływem działania promieni słonecznych stan cery ulega poprawie, to jesienią zwykle ten problem powraca i to z większym natężeniem. Dlatego warto zadziałać z wyprzedzeniem.
– Ze skórą trądzikową i tłustą najlepiej radzi sobie peeling tretinoinowy, salicylowy oraz pirogronowy – wylicza Anna Borowiak. – Normalizują wydzielanie sebum, odblokowują ujścia gruczołów łojowych i ułatwiają zredukowanie zaskórników. Działają też przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie, dzięki czemu zapobiegają powstawaniu nowych zmian.

Kiedy cera została już odświeżona i oczyszczona, trzeba ją odżywić i sięgnąć po nawilżające kosmetyki – przede wszystkim kremy, ale też maseczki. Warto zwrócić uwagę na to, by zawierały odpowiednie składniki, dzięki którym preparaty pomogą nawilżyć skórę, a także zatrzymają w naskórku. W składzie tego typu kosmetyków powinny się znaleźć ceramidy i cholesterol, które wzmacniają warstwę lipidową, kwas hialuronowy i mukopolisacharydy odbudowujące naturalny płaszcz hydrolipidowy, a także mocznik, glicerynę i aminokwasy, które wiążą wodę w naskórku. Głębokie nawilżenie możemy też sobie zapewnić korzystając z zabiegów oferowanych przez gabinety kosmetyczne, na przykład mezoterapii.

– W ten sposób pobudzamy mechanizmy naprawcze i wtłaczamy do głębokich warstw skóry substancje odżywcze – tłumaczy Anna Borowiak. – Na przykład kwas hialuronowy czy preparaty zawierające witaminy, aminokwasy i inne składniki mineralne, które odżywiają i przyśpieszają regenerację.