REKLAMA: W poszukiwaniu promocji czy doznań?

Robienie zakupów jest przecież czynnością dnia codziennego. W dobie internetu, kiedy tak modne stały się zakupy on-line, zatraca się potrzebę delektowania kupowaniem. Dla tych, którzy wolą unikać gwaru galerii handlowych istnieją sklepiki takie jak butik Marino Fabiani mieszczący się na jednej z najbardziej znanych ulic Poznania – Św. Marcinie.

Ponieważ butik ten wydał nam się inny niż wszystkie – zapytaliśmy o zdanie panią Izabelę Lew – właścicielkę ekskluzywnej sieci Marino Fabiani, która sercem związana jest równie mocno z Polską, jak i Włochami.
– Polacy i Włosi mają podobne charaktery, lubimy się bawić, świętować, dobrze zjeść i pięknie wyglądać, jesteśmy gościnni i sentymentalni – opowiada pani Izabela o podobieństwo kultur polskiej i włoskiej.

Jednak przypatrując się bliżej polskiej i włoskiej mentalności, czy to ludzi czy miast należy zastanowić się, dlaczego w przeciwieństwie do tętniących życiem miast włoskich – polskie miasta są wymarłe. Nawet najmniejsze włoskie miasteczka cały czas tętnią życiem!
Co sprawia, że piękne miasta Polski tracą swój blask, kiedy  miasta na przykład na północy Włoch jak Bolzano są pełne życia?

Wystarczy rozejrzeć się dookoła przechadzając ulicami i wszystko staje się jasne. W Polsce ulice wymierają i straszą pustymi, smutnymi witrynami sklepów i outletami. Gdzie są budki z  kwiatami, rozkochani w swej profesji sprzedawcy małych, rodzinnych biznesów, gdzie pachnące kawą miejsca, w których miło byłoby przysiąść by złapać oddech w codziennej gonitwie…?
 
Opowieści o kulturze Włoch skusiły nas do tego, byśmy wspólnie zastanowili się, co przyczynia się do braku kultury spędzania wolnego czasu przez ludzi na świeżym powietrzu.  
Warto tu przypomnieć stare porzekadło: „Czyjeś cenicie swego nie znacie” – piękna Polska bez uśmiechów, zadowolenia, nocnych spacerów – staje się nudna, szara. Dlaczego zatem my Polacy nie cenimy naszej własnej wartości? Trudno zrzucać wszystko na Polską kapryśną pogodę, ponieważ ten model tętniących życiem ulic funkcjonuje także na północy Włoch, gdzie pogoda także potrafi być nieprzewidywalna. A jednak to Polacy wolne chwile wolą spędzać w centrach handlowych…

Właścicielka wspomnianego wcześniej butiku Marino Fabiani na wzór włoskiego stylu stara się, by i w jej butiku było inaczej niż wszędzie i zmieniła godziny otwarcia. Salon jest zamknięty w poniedziałek, natomiast czynny w sobotę do wieczora. Jak jednak podjąć próbę rywalizacji między klimatycznymi butikami a centrami handlowymi, które oferują wszystko?

Nie można tego porównywać… za sukcesem galerii handlowych przemawia właśnie to, że są otwarte przez cały weekend aż do wieczora, ale czyż nie jest tak, że każdy z nas szuka czegoś szczególnego, czegoś co posiada pewną historię?

Co zatem sprawia, że butik Marino Fabiani jest inny niż wszystkie? Może to, że za dużą, oszkloną witryna widnieją kolekcje prosto ze stolic europejskich, dzięki czemu butik ma swój unikalny charakter. Kiedyś Polska była miejscem do którego nowości docierały dwa, trzy sezony po czasie premiery w swoich stolicach, Marino Fabiani jest na bieżąco z każdą kolekcją.

Sklepy Marino Fabiani są zlokalizowane głównie w Centrach Handlowych,jednak marzeniem ich właścicieli  jest to, by witryny butików Marino Fabiani błyszczały na ulicach miast.

Ludzie z czasem znudzą się  ogromnymi centrami handlowymi, którymi byli zachwyceni w latach 90., a które dziś które rosną jak grzyby po deszczu i zmieniają centra miast w wielkie betonowe komercyjne pustynie bez duszy.
Może w końcu zmieni się tendencja do umiłowania galerii handlowych, a ich miejsce w sercach osób zakochanych w zakupach z pasją, zajmą małe butiki zlokalizowane na ulicach miast.