Targi Różności: większe i bogatsze

Targi Różności od kilku lat organizuje stowarzyszenie “Lepszy świat”. Dotąd odbywały się w siedzibie stowarzyszenia przy ulicy Libelta, ale tamta sala podczas kilku ostatnich edycji okazała się już za mała, bo zainteresowanych wymianą różności przybywało.
– Dzięki współpracy ze Zbigniewem Burkietowiczem, dyrektorem Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego przy al. Niepodległości, który zarządza terenem przy Solnej, mamy tę salę – wyjaśnia Katarzyna Sulejewska z Lepszego Świata.

Teoretycznie rzeczy przynoszone na targi powinny być w 5 kategoriach: ubrania i dodatki, książki, płyty CD z muzyką i filmami oraz kasety, biżuteria i drobne bibeloty, jedzenie „domowej roboty”. Ale nikt tak do końca ich nie przestrzega, bo z edycji na edycję pojawia się coraz więcej rzeczy, których przypisanie do jakiejkolwiek kategorii sprawia trudności.

– Nikt się tego sztywno nie trzyma – zapewnia Katarzyna Sulejewska. – Chodzi tylko o to, żeby były nadające się do użytku, możliwie niezniszczone. Wyjątkowo nie mamy dziś jedzenia domowej roboty, bo zazwyczaj jest go sporo, na przykład domowe konfitury czy ciasta. Z edycji na edycję jest za to coraz więcej ubrań.

Rzeczy trzeba przynieść nieco wcześniej i za każdą przyniesioną rzecz dostaje się kupon. W dniu targu za wszystkie kupony można sobie wybrać inne rzeczy ze wszystkich przyniesionych. Na te rzeczy chętnych też nie brakuje. Pani Marysia na przykład wybrała sporo rzeczy dla dzieci.
– I już nie muszę ich kupować, a przy okazji pozbywam się z domu tego, z czego już dzieciaki wyrosły – mówi.

Ale co wtedy, jesli nie uda się znaleźć niczego, co wpadnie nam w oko? Wtedy kupony można zachować do kolejnej edycji – są ważne przez dwie edycje, a informację o kolejnych targach można znaleźć na stronie internetowej Lepszego świata.